Chyba każdy czasami ma takie napady małego głodu słodyczowego, gdy coś się strasznie chce, ale nie wiadomo co, byleby tylko coś pochrupać. W każdym bądź razie, ja mam takie często, nawet bardzo :) Świetnym rozwiązaniem na takie bolączki są ciasteczka. Ostatnio upiekłam ciasteczka półkruche (przepis zaczerpnięty z książki Barbary Bytnerowiczowej "Ciasta domowe"), a przy okazji mogłam wypróbować moje nowe foremki :D. Bardzo szybkie, pyszne i nie sprawiające kłopotów ciasteczka na każdą okazję, więc czego chcieć więcej... :)
Składniki na 2 blachy:
- 250 g mąki
- 5 g proszku do pieczenia
- 75 g cukru pudru lub drobnego kryształu
- 0,5 torebki cukru waniliowego
- 75 g margaryny
- 1 jajko
- 2-3 łyżki mleka
- mleko do posmarowania ciasteczek
Sypkie składniki przesiać, dodać do nich posiekaną na drobne kawałki margarynę, jajko i mleko w takiej ilości, by można było zagnieść ciasto. Zagniecione ciasto włożyć na chwilę do lodówki. Gdy się schłodzi rozwałkować (nie za cienko) i wykrawać ciasteczka. Okładać je na wyłożonej pergaminem blasze. Przed włożeniem do piekarnika posmarować mlekiem. Piec w temp. 190 st. C aż się zarumienią.
Smacznego :)
fantastyczne wzory
OdpowiedzUsuńfajne do chrupania:)
OdpowiedzUsuńfantastyczne foremki, skad takie masz? :)
OdpowiedzUsuńA ja chcę nosorożca ;-)
OdpowiedzUsuńgzieś zginął mój komentarz;).. no nic, w każdym bądź razie ciaseczka są super:)
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka...
OdpowiedzUsuń