sobota, 30 kwietnia 2011

Risotto z warzywami

  Wczoraj na obiad było risotto. Pyszne danie w wersji bezmięsnej, ale oczywiście z ryżem, z warzywami oraz moimi ukochanymi ziołami prowansalskimi. Przepis na nie znalazłam tutaj (wprowadzone przeze mnie modyfikacje były bardzo niewielkie). Polecam!:)







Składniki na 3 porcje:
  • 20 dag ryżu
  • 30 dag pieczarek
  • 3 średnie marchewki
  • 2 średnie cebule
  • puszka kukurydzy
  • 2 łyżki posiekanej świeżej natki pietruszki
  • do przyprawienia: zioła prowansalskie, sól, pieprz ziołowy, maggi (ew. sos sojowy)


  Ryż ugotować wg instrukcji na opakowaniu.

  Pieczarki i cebulę obrać i pokroić w kosteczkę. Cebulę podsmażyć w dużej i głębokiej patelni, następnie wrzucić do niej pokrojone pieczarki i przykryć, aby mogły się dusić i puścić sok. Smażyć je 30 minut, od czasu do czasu mieszając. W razie gdyby po 30 minutach sok wyparował, podlać pieczarki przegotowaną wodą.

  W tym czasie obrać marchewkę i zetrzeć ją na tarce o grubych oczkach. Kukurydzę odsączyć na sitku, a natkę pietruszki posiekać.

  Po 30 minutach smażenia pieczarek, dorzucić na patelnię startą marchewkę, wymieszać. Po ok. 10 minutach dorzucić kukurydzę i często mieszać, aby warzywa się nie przypaliły. Po kolejnych 10 minutach wrzucić ugotowany ryż. Dodać także posiekaną natkę pietruszki, przyprawy oraz maggi. Wszystko dokładnie wymieszać. Smażyć jeszcze chwilę, często mieszając.



  Smacznego:)

środa, 27 kwietnia 2011

Baba "Pieguska"

  Nadszedł czas na prezentację drugiej baby :) Nazywa się ona Pieguska, ponieważ jest z moim ukochanym makiem. Musiałam go jakoś przemycić do wielkanocnego ciasta, więc powstała baba z makiem. Przepis na nią znalazłam w gazetce "Ciasta za grosik" nr 4/2011. Bardzo dobra, sypka (bo piaskowa), delikatna, godna polecenia :)







Składniki:
  • 200g margaryny
  • 4 jajka
  • kilka kropel aromatu migdałowego
  • 1 szkl. i 2 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szkl. i 3 łyżki mąki pszennej
  • 1 szkl. i 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1/3 szkl. mleka
  • 250g maku (ja akurat miałam mielony, ale też się sprawdził)
  • tłuszcz i bułka tarta do formy
  • ew. cukier puder do posypania (lub inne produkty do dekoracji)


  Miękką margarynę utrzeć mikserem na puszystą masę. Następnie stopniowo dodawać (ciągle miksując) po jednym jajku, kilka kropel aromatu, cukier, proszek do pieczenia oraz przesiane obie mąki. Gdy ciasto będzie jednolite, wciąż miksując dolać mleko oraz wsypać suchy mak. Wszystko starannie wymieszać.

  Formę do baby natłuścić i oprószyć bułką tartą. Wlać ciasto. Piec ok. 50 min. w temp. 170 st. C.



  Smacznego :)
 

wtorek, 26 kwietnia 2011

Babka piaskowa z kakao

  Ehh... Święta, święta i po świętach, ale jeszcze trochę wielkanocnych smakołyków zostało, więc chciałabym wam zaprezentować  jeden z nich. Jest to jedna z dwóch bab, które upiekłam. Podczas podziału świątecznych obowiązków pieczenie bab spadło na mnie, ponieważ reszta "piekących" osób w mojej rodzinie stwierdziła, że im co jak co, ale baby nigdy nie wychodzą. No cóż, ja w sumie jeszcze nie próbowałam ich piec, więc zgodziłam się ochoczo i powiem szczerze, że nie rozumiem ich obaw, co do tych  pysznych ciast. Mi się podobało i pieczenie i jedzenie owych bab, więc mogę to robić  co roku, a może i częściej:) Przepis na babkę piaskową znalazłam tutaj i mówię teraz całkiem szczerze, że jest pyszna. Polecam ją gorąco, bo robi się ją szybko, a efekty są znakomite:)








Składniki:
  • 1 szkl. cukru
  • 4 jajka
  • 3/4 szkl. mąki ziemniaczanej
  • 1 szkl. mąki pszennej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 margaryna (250g)- rozpuszczona i ostudzona
  • 1 opakowanie aromatu waniliowego (2 ml)
  • 2 łyżki kakao
  • ew. do dekoracji: polewa czekoladowa, wiórki kokosowe, itp.


  Do miski wbić całe jajka, miksując powoli wsypywać cukier. Do tego przesiać obie mąki wraz z proszkiem do pieczenia oraz wlać margarynę. Zmiksować. Następnie dodać aromat i wszystko wymieszać. 1/3 ciasta przelać do innej miski, dodać do niego kakao i zmiksować.

  Formę na babę wysmarować tłuszczem i oprószyć bułką tartą. Najpierw wlać ciasto kakaowe, na to ciasto białe. Piec przez ok. 1 h w temp. 180 st. C.



  Smacznego :)

piątek, 22 kwietnia 2011

Tarta z brokułami

  Na dzisiejszy obiad miała byc zapiekanka ziemniaczana z brokułami, ale nie było :) Była za to tarta z brokułami. Przepis który mnie zainspirował do jej wykonania jest tutaj, ale wprowadziłam kilka modyfikacji. Ogólnie tarta była bardzo smaczna, ale następnym razem spróbuję ją zrobić na cieście drożdżowym.




Zdjęcie zrobione na szybko, więc nie jest zbyt dobre, ale tarta owszem :)




Składniki:

  na ciasto:
  • 170g mąki
  • 95g masła
  • 60g wody (dałam trochę mniej ok 3/4 z tego)
  • 1 łyżeczka soli

 na farsz:
  • ząbek czosnku
  • 1 brokuł
  • 1 średnia cebula
  • kilka plasterków szynki
  • przyprawy wg uznania

na masę jajeczną:
  • 1 szkl. śmietany
  • 1 jajko
  • 100 g startego żółtego sera
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki keczupu
  • przyprawy: sól, pieprz ziołowy, ostra papryka

  Do miski wsypać mąkę, dodać masło i wyrobić je z mąką, tak aby powstały okruchy. Wsypać sól. Powoli dolewać do tego wodę i wyrabiać na gładkie ciasto. Gdy będzie gotowe, zawinąć je w folię spożywczą i odłożyć na 0,5h do lodówki.

  Cebulę, czosnek oraz wędlinę pokroić w drobną kostkę. Brokuła umyć i podzielić na małe różyczki. Wszystkie warzywa oraz szynkę wrzucić na rozgrzaną patelnię i podsmażać aż brokuł zmięknie.

  Po schłodzeniu ciasto wyjąć z lodówki, wyrobić, rozwałkować i wyłożyć nim natłuszczoną formę, ponakłuwać widelcem. Wyłożyć na wierzch papier do pieczenia i wysypać na wierzch ziarna fasoli. Piec przez ok. 10 min. w temp. 180 st.C.

  W tym czasie przygotować masę jajeczną. Do miseczki wlać śmietanę, wbić jajko i wymieszać. Następnie dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, keczup, starty żółty ser oraz przyprawy. Wszystko dokładnie wymieszać.

  Gdy ciasto się podpiecze, wyjąć je z piekarnika, zdjąć pergamin. Na ciasto wyłożyć podsmażone warzywa i szynkę, wszystko zalać masą jajeczną.

  Piec ok. 30-40 min. w temp. 180 st. C.



 Smacznego :)

sobota, 16 kwietnia 2011

Muffinki owsiane z miodem

  Zrobiłam wczoraj muffinki z przepisu podpatrzonego u dorotus . Byłam w sytuacji kryzysowej, koleżanka zapowiedziała swoje przyjście, chciałam zrobić coś słodkiego, ale nie miałam zbyt wiele czasu, więc stanęło na muffinkach. Tylko jakich? Rozpoczęłam poszukiwania w sieci i już po chwili podjęłam decyzję - owsiane z miodem to będzie to. I faktycznie muffinki są pyszne, wilgotne w środku, lekko cynamonowe. Miały tylko jedną małą wadę -  ciasto zaczęło odchodzić od papilotek dopiero następnego dnia. Gdy jadłyśmy je wczoraj wieczorem ciężko było oddzielić papierek od ciastka, ale nie zniechęciło nas to i pochłonęłyśmy ich całkiem sporo :)









Składniki na ok. 17 sztuk:
  • 1,5 szkl. mąki
  • 85g płatków owsianych
  • 0,5 łyżeczki cynamonu
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 85g rodzynek
  • 2 roztrzepane jajka
  • 200 ml mleka
  • 5 łyżek oleju
  • 3 łyżki brązowego cukru
  • 5 łyżek płynnego miodu


  Do większej miski przesiać mąkę, wsypać płatki owsiane, cynamon, sól, proszek do pieczenia i rodzynki. Wszystko wymieszać.

  Do drugiej miski wbić jajka, roztrzepać je widelcem. Do jajek wlać olej, mleko oraz miód i wymieszać.

 Mokre składniki z drugiej miski przelać do pierwszej, czyli do składników suchych i wszystko wymieszać drewnianą łychą. Gdy składniki się połączą, napełnić nimi papilotki do 2/3 wysokości.

  Piec ok. 25 minut w temp. 200 st. C.


 
  Smacznego :)



  P.S. Byłam dziś na działce i nie mogłam nacieszyć oczu ślicznymi krokusami, które u nas wzeszły, więc postanowiłam się z wami nimi podzielić :)







wtorek, 12 kwietnia 2011

Ślimaczki z budyniem

  Zastanawiałam się nad drugim śniadaniem na jutrzejszy dzień i na blogu Herbaciane fusy... wpadł mi w oko przepis na drożdżowe bułeczki z budyniem. Łatwe, a zarazem dość oryginalne ślimaczki. Zrobiłam, spróbowałam i polecam. Bułeczki są mięciutkie, pachnące i bardzo budyniowe. Taka odrobina słodkości na ponury i deszczowy wieczór. Do tego kubek ciepłego mleka i nawet wiatr za oknem nie jest taki straszny :)










Składniki na ok. 30 niedużych bułeczek:
  • 40 g świeżych drożdży
  • 0,5 szkl. ciepłego mleka
  • 0,5 kg mąki
  • 100 g stopionej margaryny 
  • 2 całe jajka
  • 1 żółtko
  • 4 łyżki cukru
  • mały cukier waniliowy
  • szczypta soli
na nadzienie:
  • 2 budynie waniliowe lub śmietankowe
  • 3 szkl. mleka

 
 
  Najpierw najlepiej zrobić budyń, aby miały czas ostygnąć. Zrobić go wg przepisu na opakowaniu, ale tylko w 3 szklankach mleka. Gdy budyń stygnie zabrać się za ciasto.

  Drożdże rozkruszyć do miseczki, zalać je ciepłym mlekiem, dosypać łyżeczkę cukru i dwie łyżki mąki. Wszystko dokładnie rozmieszać, tak aby drożdże się rozpuściły, odstawić rozczyn do wyrośnięcia.

  Mąkę przesiać do miski, wlać do niej wyrośnięty rozczyn oraz ostudzoną margarynę, wbić jajka i żółtko (białko które zostało wykorzystałam do posmarowania bułeczek tuż przed włożeniem do piekarnika). Wsypać do tego cukier i cukier waniliowy oraz szczyptę soli. Wszystko dokładnie wymieszać i wyrobić jednolite i sprężyste ciasto. Odstawić je do wyrośnięcia.

  Gdy ciasto podwoi objętość podzielić jena dwie porcje, każdą z nich rozwałkować na prostokąt o wym. ok. 20x30 cm. Na prostokącie rozsmarować budyń, zwinąć ciasto jak roladę i pokroić je na plastry o grubości ok 2 cm. To samo zrobić z drugim prostokątem. Powstałe plastry kłaść na blachę, posmarować białkiem.

  Piec w temp. 180 st. C przez ok. 20-25 minut.


  Smacznego :)

 

sobota, 9 kwietnia 2011

Bułeczki ziołowe z żółtym serem

  Wczoraj powstały bułeczki serowe. A oto ich krótka historia: miałam przepis na ciasto, z którejś gazetki z serii "Przyślij przepis", dorzuciłam do niego zioła prowansalskie i ząbek czosnku, posypałam to wszystko startym żółtym serem i wszystko hop do piekarnika. No a później, jak się pewnie domyślacie zostały zjedzone... na ciepło... z keczupem :)




Przed upieczeniem...




... i po upieczeniu :)



Składniki na 8 bułeczek:
  • 0,5 kg mąki
  • 1/4 szkl. oleju
  • 1 łyżka cukru
  • 35 g drożdży świeżych
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka soli ( ale następnym razem dam więcej, przynajmniej 2 łyżeczki, były troszkę za słodkie)
  • 3/4 szkl. ciepłej wody
  • 1,5 łyżki suszonych ziół prowansalskich
  • ząbek czosnku
  • żółty ser w kawałku (prawdę mówiąc nie wiem ile go miałam, ok. 15-20 dag)


  Do miseczki pokruszyć drożdże, wsypać cukier, sól, 3 łyżki mąki, wszystko zalać ciepłą wodą, dobrze wymieszać, aby drożdże się rozpuściły, przykryć ręczniczkiem i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

  Do większej miski przesiać mąkę, wlać wyrośnięty rozczyn, dodać jajko, olej, zioła prowansalskie, wyciśnięty ząbek czosnku i wszystko zagnieść. Dobrze wyrobić ciasto.

  Wyrobione ciasto podzielić na 8 części, zrobić z nich kulki i odstawić do wyrośnięcia. Gdy podrosną, spłaszczyć je, posypać żółtym serem startym na dużych oczkach.

  Piec w twmp. 200 st. C ok. 20-25 min.


 Smacznego :)

środa, 6 kwietnia 2011

Muffinki cytrynowe

  Jak już wspominałam wcześniej, najlepszym sposobem na umilenie sobie nauki jest przegryzanie w międzyczasie jakichś smakołyków. A że zawalona dziś jestem nauką niemiłosiernie, to na szybciutko wyczarowałam muffinki cytrynowe. Przepis na nie znalazłam w gazetce "Ciasta za grosik" 4/2011 i zmieniłam w nim pare szczegółów. Muffinki są delikatne, mięciutkie, naprawdę bardzo dobre :)










Składniki na 16 sztuk:
  • 1,5 szkl. mąki
  • 1 szkl. cukru
  • 1 mała torebka cukru waniliowego
  • czubata łyżeczka proszku do pieczenia
  • 0,5 szkl. mleka
  • 0,5 szkl. oleju
  • 2 jajka
  • pół cytryny

  Do miski przesiać mąkę, dosypać cukier, cukier waniliowy i proszek do pieczenia.Do suchych składników wlać mleko, olej i wbić całe jajka. Wszystko zmiksować na jednolitą masę.

  Cytrynę sparzyć, osuszyć, zetrzeć skórkę z połówki i wycisnąć sok z tej samej połówki (chyba,że ktoś baaardzo lubi cytrynę może dodać sok i skórkę z całej). Sok i skórkę dodać do ciasta, wymieszać.

  Wypełnić ciastem papilotki do muffinek na wysokość 3/4, wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 st.C i piec przez ok. 25 minut, aż nabiorą złocistej barwy.

  Po wyciągnięciu i ostudzeniu, można posypać cukrem pudrem.


  Smacznego :)

wtorek, 5 kwietnia 2011

Placek lotaryński

  Ostatnie dni były bardzo zakręcone i nie miałam czasu, aby dokonać wpisu, ale już to nadrabiam. W sobotę miałam za zadanie wykarmić wygłodniałych domowników, gdy ci wrócą zmęczeni z wiosennych porządków na działce. A że z "gotowania" najlepiej wychodzi mi pieczenie, więc zabrałam się za zrobienie placka lotaryńskiego. Przepis na niego znalazłam tutaj i lekko go zmodyfikowałam, ponieważ nie miałam wszystkich składników. Łatwy w przygotowaniu, pachnący bardzo apetycznie oraz zdecydowanie oryginalny. Mi osobiście smakował tak sobie, natomiast rodzinka była zachwycona, ale o gustach się nie dyskutuje :)






Składniki:
  • czubata szklanka mąki
  • 125 g margaryny
  • 25 g żółtego sera
  • 3 łyżki wody
  • 2 łyżki suszonych ziół (tymianek lub oregano lub bazylia lub poprostu zioła prowansalskie)
  • 0,5 kg mięsa mielonego wołowo-wieprzowego
  • 1 średni brokuł
  • 3 spore cebule
  • 2 jajka
  • 1 szkl. śmietany 18%
  • 1 mały jogurt naturalny
  • sól oraz pieprz

 
  Do miski przesiać mąkę wraz z solą, dodać miękką margarynę, żółty ser starty na drobnych oczkach, zioła oraz wodę. Wszystko zagnieść na jednolitą masę. Zawinąć w folię spożywczą i włożyć na pół godziny do zamrażalnika.

  W tym czasie, gdy ciasto się chłodzi należy podsmażyć doprawione mięso mielone wraz z dwoma cebulami pokrojonymi w półplasterki. Brokuła umyć, poodcinać różyczki i podgotować w osolonej wodzie (tylko nie za mocno, żeby się nie rozciapał).

  Formę do naszego placka wysmarować tłuszczem (w sumie to powinna być ona okrągła, jak na placka przystało, ale ja dysponuje jedynie prostokątną, więc w takiej zrobiłam, w każdym bądź razie na smaku sądzę, że przez ten szczegół nic nie stracił (: ). Wyciągnąć ciasto z zamrażalnika, wyłożyć nim formę oraz ponakłuwać widelcem. Samo ciasto piec przez ok. 20 miut w temp. 190 st. C.

  Gdy ciasto będzie się piekło, przygotować masę jajeczną. Całe jajka zmiksować ze śmietaną, jogurtem i pokrojoną na drobniutkie kosteczki cebulą, doprawić solą i pieprzem.

  Podpieczone ciasto wyjąć z piekarnika, warstwowo ułożyć na nim najpierw brokuły, później mięso z cebulą i wszystko zalać masą jajeczną. Wstawić do piekarnika na kolejne 20 minut.



 Smacznego :)

piątek, 1 kwietnia 2011

Muffinki z czekoladą

  Będąc ostatnio w empiku, nabyłam książeczkę pt. "Czekolada" Jacqueline Bellefontaine z serii " Z kuchennej półeczki". No i dziś nadszedł dzień, by w końcu wypróbować któryś z przepisów. Padło na muffiny czekoladowe, z tego prostego względu, że w końcu nabyłam blaszki i papilotki do ich pieczenia, więc siłą rzeczy musiałam je wypróbować. I co wyszło? Cudo! Naprawdę uwierzcie mi na słowo, a jeśli nie wierzycie sami się przekonajcie robiąc je. Są mięciutkie, puszyste, no i ta czekolada. Bomba!







Składniki na 17 sztuk:
  • 100 g miękkiej margaryny
  • 225 g cukru
  • 2 jajka
  • 1 szkl. jogurtu naturalnego
  • 5 łyżek mleka
  • 275 g mąki
  • 1 łyżka sody
  • 100-gramowa tabliczka czekolady deserowej (w przepisie podano 175g groszków z czekolady deserowej,ale nie posiadam ich, więc po prostu pokruszyłam czekoladę na drobne kawałki i 100g w zupełności wystarczyło)


  Miękką margarynę utrzeć z cukrem na puszystą masę ( w przepisie podano, by mieszać wszystko drewnianą łyżką, ale ja należę do leniwych, więc korzystałam z miksera, dopiero po wsypaniu mąki użyłam łyżki).

  Następnie wbić oba całe jajka, dodać jogurt i mleko. Wszystko zmiksować na jednolią masę. Mąkę przesiać wraz z sodą i wsypać do ciasta. Od teraz do mieszania używałam drewnianej łyżki, gdy wszystko się ładnie połączy, wrzucić posiekaną czekoladę i wymieszać.

  Napełniać papilotki do 3/4 wysokości. Piec w temp. 190 st.C przez ok 25 min., aż się ładnie przyrumienią (można użyć patyczka, żeby sprawdzić, czy nie są jeszcze surowe w środku).



W sam raz na przerwę w nauce ... :)


  Smacznego :)