Przed chwilą dostałam wyniki z ostatniego egzaminu i oficjalnie mogę uznać ferie za rozpoczęte! Hura! A czując w kościach dobre wyniki, zrobiłam dziś na obiad moje pierwsze pierogi :D Nie wiem czemu, ale strasznie bałam się je robić. Byłam pełna obaw, że ciasto nie wyjdzie, że nie będę umiała ich skleić, że w czasie gotowania farsz wyleci. A dziś stwierdziłam, że raz kozie śmierć i poszłam na całość! A co! Wyszły mi naprawdę pyszne pierożki, a lepienie ich było całkiem fajne i wcale nie sprawiało problemów (ani jeden nie rozpadł się podczas gotowania!). Myślę, że to dzięki świetnemu przepisowi (zarówno na ciasto, jak i na farsz), który znalazłam na blogu Margarytki. W sumie prawie nic w nim nie zmieniłam, no może poza tym , że poszłam na łatwiznę i miałam już gotowe zmielone mięso i zrobiłam tylko połowę podanej porcji i tak podaję u siebie. Polecam! :)
Pierogi wyszły, a cebulka się trochę przypaliła, ale co tam ;p |
Składniki (wyszło mi 30 dużych pierogów):
Ciasto:
- 375g mąki
- 1 szkl. gorącej wody
- 1 łyżka oleju
- 1 płaska łyżeczka soli
Farsz:
- 350g mielonego mięsa (użyłam wieprzowo-wołowego)
- 1 średnia cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki oleju
- 1 małe jajko
- 1,5 łyżki bułki tartej
- 2 łyżki kaszy manny
- po 0,5 łyżeczki soli i pieprzu
- 1 łyżka majeranku
Cebulę obrać, pokroić w kostkę i podsmażyć na oleju. Czosnek obrać, umyć i pokroić bardzo drobniutko.
Mięso mielone włożyć do miski, dodać podsmażoną cebulę oraz wszystkie pozostałe składniki farszu i wszystko wymieszać na gładką masę. Przykryć i odstawić.
Mąkę wsypać do miski, dodać olej i sól. Wymieszać. Zalać mąkę wrzącą wodą i poczekać do ostygnięcia. Gdy przestygnie, wyrobić szybko gładkie ciasto (jeśli będzie za rzadkie dodać więcej mąki, jeśli za gęste, odrobinę ciepłej, ale już nie gorącej wody- rady Margarytki). Zagniecione ciasto podzielić na dwie części. Jedną odłożyć, drugą rozwałkować i wykrawać z niej krążki (ja wykrawałam kubkiem, dlatego wyszły dość duże). Napełnić każdy krążek farszem, dobrze zlepić brzegi.
W dużym garnku zagotować wodę, z solą (1-2 łyżeczki) i olejem (2-3 łyżki). Gdy zacznie wrzeć, wrzucić pierogi i zmniejszyć gaz. Gdy pierogi wypłyną gotować je jeszcze ok. 6-10 min. w zależności od ich wielkości (ja gotowałam 10 min.), od czasu do czasu przemieszać. Podawać z podsmażoną cebulką.
Smacznego :)
Gratuluję zaliczenia sesji! :-) Pierogi apetyczne, choć z mięsem nie lubię. Ładnie Ci wyszły, pierwsze, debiutanckie. Ja jeszcze nigdy nie robiłam, ciągle mam to przed sobą ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :) A że są z mięsem to zasługa mojej mamy. Rano znalazłam na ladzie w kuchni karteczkę: "Kupiłam mielone mięso. Może zrobisz coś na obiad?" No to zrobiłam :)
Usuńo chciałabym mieć zdaną sesję za sobą ;) super pierogi też robiłam z mielonym:)
OdpowiedzUsuńgratuluję wyników:), a pierogi super, z mielonym jeszcze nie robiłam..
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanego egzaminu! No i oczywiście gratuluję też udanego pierogowego debiutu!! :) Pierogi po prostu uwielbiam, takie z mięsem na pewno pycha!
OdpowiedzUsuńMmm pierogi ulwielbiam chociaż Jestem wegetarianką xD Więc z owocami i serem to moje faworyty :) Zapraszam www.chudnijzglowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwspaniały debiut! ja sama wciąż się czaję na swoje pierwsze pierogi :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńZ mięskiem mielonym to jest coś. ;) Jeszcze sos pomidorowy i będzie pierogowe spaghetti. ;D
ehh znowu spóźnione, ale szczere gratulacje z okazji zdanego egzaminu:)Muszę bardziej usystematyzować zaglądanie na blogi:)
OdpowiedzUsuńa pierogi wyszły Ci pierwsza klasa:)