To już drugi przepis na pyszny deser podejrzany u Anji z bloga Warsztat Smaku. Piękne zdjęcia i łatwość wykonania zachęciły mnie do eksperymentów w kuchni. I nie żałuję, bo deser faktycznie jest banalnie prosty do zrobienia, a smakuje fantastycznie (powinien tez fantastycznie wyglądać, ale mój się trochę sprzeciwił pięknemu wyglądowi :P). W smaku przypomina troszkę budyń waniliowy, tylko ma bardziej zwartą konsystencję. Myślę, że to świetna propozycja na nieskomplikowany deser dla każdego :)
Składniki na 4 ramekiny lub 3 filiżanki:
- 1 łyżka żelatyny
- 1/3 szkl. wody
- 0,5 l mleka
- 2 żółtka
- 5 łyżeczek cukru z prawdziwą wanilią (nie miałam, więc dałam cukier waniliowy)
- 2 łyżki cukru
- kilka kropel aromatu waniliowego
- maliny i cukier na sos
W gorącej wodzie rozpuścić żelatynę i odstawić ją do ostudzenia. Mleko zagotować i również odstawić do czasu, aż wystygnie.
Żółtka utrzeć z cukrami (ja użyłam do ucierania miksera, ale można to zrobić po prostu łyżką), dodać kilka kropel aromatu. Do utartych żółtek wlać powoli zimne mleko, cały czas mieszając, następnie dolać rozpuszczoną żelatynę. Wszystko razem dokładnie wymieszać i przelać do ramekinów lub filiżanek i wstawić do lodówki przynajmniej na 4-5 h, aż porządnie stężeją.
Aby przygotować sos wystarczy zmiksować maliny z cukrem, przetrzeć je przez sito, aby pozbyć się pestek i już można polewać galaretki :)
Smacznego :)
zjadłabym. lubię nieskomplikowane desery. :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda! no i jeżeli przypomina trochę budyń, to już mnie nią kupiłaś :)
OdpowiedzUsuńpychotka :)
OdpowiedzUsuńnigdy tego nie robiłam, aż wstyd, a wygląda pysznie!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniały wygląd już wyobrażam sobie smak! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja bym chciala taki deserek posmakowac:)
OdpowiedzUsuń