Witajcie, na wstępie po raz kolejny przeproszę Was za moją dłuższą nieobecność. Tym razem była spowodowana faktem, iż udało mi się dostać na staż, na który bardzo liczyłam :D Jestem z tego powodu baaardzo zadowolona i staram się jak najpilniej wypełniać moje nowe obowiązki, co początkowo wiązało się z tym, że po powrocie z pracy do domu zasiadałam nad masą kserówek i zapoznawałam się dokładnie z przepisami, regulaminami i statutami, które mnie obowiązują. W każdym razie ten etap mam już za sobą i teraz mam nadzieję, że gdy się już wdrożyłam w temat, będę miała więcej czasu na pisanie i przede wszystkim pieczenie i gotowanie :) A teraz zapraszam na jesienne, rustykalne ciasto z jabłkami, w bardzo delikatnym i kruchym cieście. Przepis na nie podpatrzyłam w książeczce "120 wypieków" autorstwa Emmy Patmore. Polecam! :)
Składniki:
- 175g mąki
- 100g masła
- 1 łyżka wody
- 1 jajko
- cukier do posypania (może być brązowy)
- ok. 300-350g jabłek (waga już po obraniu), można również użyć innych owoców sezonowych
- 40g brązowego cukru (ja dałam zwykły)
- ok. pół łyżeczki mielonego imbiru (trzeba uważać, aby nie przesadzić z ilością)
Do miski wsypać mąkę, dodać pokrojone na małe kawałeczki masło i palcami rozetrzeć je razem z mąką, tak jak robi się kruszonkę. Wlać wodę i wyrobić gładkie ciasto. Zawinąć je w folię i włożyć na ok. pół godziny do lodówki.
W międzyczasie można przygotować nadzienie. Jabłka obrać, oczyścić i pokroić w kostkę. Dodać cukier oraz imbir, wymieszać.
Dużą blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem. Po schłodzeniu ciasto rozwałkować na placek o śr. ok. 30 cm i przełożyć na środek blachy (uwaga, ciasto jest bardzo kruche i szybko się rwie, więc trzeba bardzo uważać).
Środek ciasta posmarować żółtkiem, wyłożyć farsz i zawinąć ostrożnie brzegi ciasta do środka. Zawinięte brzegi posmarować białkiem i posypać cukrem. Piec ok. 35 min. w temp. 200 st. C, aż ciasto się zezłoci. Podawać na ciepło lub na zimno, świetnie smakuje z dodatkiem bitej śmietany lub lodów.
Smacznego :)
Kocham wszystkie wypieki z jabłkami:)
OdpowiedzUsuńo lubię takie na niedzielę
OdpowiedzUsuńdobre takie francuskie galette z jabłkami:)
OdpowiedzUsuńMimo, że za jesienią nie przepadam, to ciasta z jabłkami uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję stażu!
uwielbiam te rustykalne klimaty!
OdpowiedzUsuńps gratuluję stażu :)