W ramach prezentu świątecznego dla siebie samej zaopatrzyłam się w książkę kucharską pt. "Wielka księga ciast siostry Anastazji" i muszę przyznać, że jest ona naprawdę wielka. Po zamówieniu tej i kilku innych książek zaczęłam się nawet na poważniej zastanawiać nad przeprowadzką do większego mieszkania, bo już się trochę nie mieszczę z tymi wszystkimi tomiszczami... :) Ale odbiegłam od tematu. Już po pobieżnym przejrzeniu książki kilka przepisów wpadło mi w oko, między innymi ten na drożdżowy warkocz z bakaliami. Już dawno nie robiłam ciasta drożdżowego, więc tym bardziej miałam ochotę go upiec. Warkocz wygląda bardzo efektownie (choć moje zdjęcia tego nie oddają) i jak to drożdżówki jest bardzo smaczne, jeśli więc macie trochę wolnego czasu i zostało Wam kilka garści poświątecznych bakalii to zachęcam do spróbowania :)
Składniki:
Ciasto:
- 500g mąki
- 3 surowe żółtka
- 0,5 szkl. oleju
- 50g drożdży świeżych
- ok. 1 szkl. letniego mleka
- 3 łyżki cukru
- bakalie (u mnie: orzechy włoskie i laskowe, rodzynki, suszone morele, daktyle, migdały)
- 2 łyżki płynnego masła
Drożdże i 1 łyżkę cukru rozpuszczamy w odrobinie letniego mleka i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby drożdże zaczęły pracować.
Do dużej miski wsypujemy mąkę oraz resztę cukru, dodajemy podrośnięty rozczyn oraz pozostałe składniki na ciasto. Zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto, wkładamy je do natłuszczonej miski, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na prostokąt (mój miał wym. 30x50 cm), smarujemy go dokładnie rozpuszczonym masłem i równomiernie obsypujemy bakaliami. Następnie wzdłuż dłuższego boku delikatnie zwijamy ciasto w rulon i również wzdłuż dłuższego boku kroimy rulon na pół, ale nie docinamy go do końca. Powstałe 2 pasma zaplatamy naprzemiennie rozciętymi końcami do góry, podobnie jak warkocz (trzeba to robić delikatnie, aby bakalie się nie wysypały). Końcówki pasm ciasta sklejamy i zakładamy pod spód.
Przekładamy delikatnie ciasto na blachę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze na ok. 20-30min. do podrośnięcia. Pieczemy ok. 50 min. w temp. 180 st. C (trzeba pilnować, aby ciasto i bakalie nie przypaliły się z góry i gdy zacznie się mocno rumienić dobrze jest je przykryć folią aluminiową). Przestudzone ciasto polewamy lukrem.
Smacznego :)
Piękne zdjęcia! Wspaniały wypiek, wygląda tak, że ślinka leci... mniam! Szkoda, że się odchudzam :(
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
wygląda mega apetycznie! ;)
OdpowiedzUsuńmamusiu jaka piękna, jaka apetyczna i z pewnością boska w smaku!
OdpowiedzUsuńCudowności. To ciacho zdecydowanie przemawia do mojego żołądka ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mam tę książkę (zgrzeszyłam i kupiłam wszystkie Siostry Anastazji, bo hurtem były tańsze :-)) i też znalazłam coś dla siebie!
PS. Zapraszam do wzięcia udziału w moim konkursie "Gotuj z limonkowym". Więcej informacji tutaj:
http://limonkowy.blogspot.com/2014/01/gotuj-z-limonkowym-konkurs.html
jesteś mistrzynią wypieków!
OdpowiedzUsuńLekkie, puszyste drożdżowe...dawno nie piekłam, muszę to nadrobić. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńmmm wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój warkocz:) Narobiłaś mi smaku.
OdpowiedzUsuńDrożdżowe z bakaliami to jedno z moich ulubionych połączeń :) Piękny warkocz :)
OdpowiedzUsuń